Wrażenia z pobytu w Instytucie Yogi Iyengra w Punie

Mój pobyt w Indiach dobiegł końca. Wracam wzmocniona mentalnie, wzbogacona o doświadczenia jogowe i międzyludzkie, wyrównana i stęskniona.
To mój drugi dłuższy pobyt w RIMYI, potoczenie nazywanym „Instytutem”. Pierwszy raz byłam tu jeszcze za życia Gurujiego w 2014 roku.
Już po przekroczeniu progu Instytutu zauważyłam duże zmiany w infrastrukturze – nowe toalety, szatnie i sekretariat, obsługiwany przez Kumala, wyraźnie komunikującego się w j. angielskim. Zmieniło się podejście kadry do studentów i sposób komunikacji, a także grafik zajęć: kiedyś General class, na które trzeba było wykazać się 7-letnią praktyką, a dziś Intermediate i zaledwie dwa zajęcia Advance w tygodniu . Wygląda na to, że Instytut, zarządzany teraz przez młodą, wykształconą w Europie Abhijatę Iynegar – wnuczkę BKS Iyengara został przystosowany do mentalności obcokrajowców. Na zajęciach nie usłyszymy już mrożącego krew w żyłach „QUICK!” na lekcjach Prashanta, a nawet Sunity , która słynęła z wyjątkowo mocnego gardła.
Po procedurze rejestracji dostałyśmy grafik zajęć … i tu kolejna zmiana: nie ma już general class, na którą wymagana była 7 letnia praktyka. Na dolnej sali odbywają się głównie zajęcia Intermediate i dwie klasy Advance w tygodniu. Wygląda na to, że poziomy zajęć również przystosowane zostały do obecnego klienta. Jogę w Instytucie praktykuje z nami dużo więcej Hindusów, niż obcokrajowców, a przed pandemią proporcje były odwrotne.
Wieloaspektowe, traktujące o jodzeałościowe, spójne, uzupełniające się wzajemnie – takie są w moim odbiorze zajęcia w Instytucie prowadzone przez różnych nauczycieli, którzy długo byli prowadzeni na ścieżce jogi przez BKS Iyengara. Nie ma tu „lepszych” nauczycieli. Żeby ta pełna darów skrzynia dotarła na nasz adres uczestniczyłyśmy we wszystkich programowych sesjach, a także obserwowałyśmy, w jaki sposób nauczyciele najwyższej rangi prowadzą zajęcia np. dla początkujących i dla kobiet.
Kilka praktycznych wskazówek dla planujących przyjazd do RIMYI:
- Nie robimy zdjęć, gdy na sali są zajęcia i praktyka własna
- Nie robimy notatek, chyba że obserwujemy zajęcia siedząc z tyłu (kosztuje to 500 rupii na cały pobyt)
- Nie kładziemy twardych pomocy bezpośrednio na macie (używamy skrawków maty pod spód)
- Na początku zajęć siedzimy na macie, ewentualnie kocu lub wałku (nie gromadzimy pomocy na zaś)
- Na komendę nauczyciela szybko i sprawnie przynosimy pomoce
- Nie rozkładamy kocy do formatu większego niż do świecy.